środa, 4 marca 2015

co blogger

złączył, tego użytkownik nie rozłączy! Mam na liście czytelniczej kilka blogów, do których nie zaglądam od dawna: dodało mi się ot-tak, albo mi z parady wyszło. Chciałam usunąć, bo po co mi tam mają wisieć. Ale, sorry, nic z tego. Blogger łączy na wieki wieków amen. W dodatku przy każdym wejściu pojawia się kod błędu. Może przeglądarkę mam rachityczną, ale jestem do niej przywiązana uczuciowo, bo pozwala mi jednocześnie obsługiwać pocztę, bez każdorazowego logowania się na skrzynkę. Poza tym powinno toto działać pod wszelkimi przeglądarkami, nie pod jedynie słusznym chromem, który zresztą gówniany jest.

Wiosnę lutową szlag trafił, co było do przewidzenia. Lepiej wcześniej niż później, zanim przyroda zdążyła na dobre ożyć. I tak już ożyła conieco.U Koleżanki Pisarki Nadmorskiej przebiśniegi przebiły się przez piach w połowie lutego, u mnie później nieco i nie musiały się przebijać. Pigwowiec był uprzejmy wydać pączki kwiatowe, forsycja podąża za nim. Sąsiadka posiała rzodkiewkę. Kozy zrzucają podszerstek na gwałt. Trawa się zieleni idiotycznie. A wieczorem był mrozik lekki i szelepała pod butami wysokognojnymi z pianki EVA.

Dziecko się wzięło za remont 60-tki. Wymyśliło, że wjedzie do garażu, bo akurat z góry leciała woda w postaci wielorakiej. Ale żeby traktor się zmieścił w dziurze wjazdowej musiało sztuk dokonać kilku. Podkop w grę nie wchodził bo beton, a młota pneumatycznego pod ręka nie było. Więc spuścił powietrze w dużych kołach i zdjął dach. I tu się objawiło chamstwo przedmiotów martwych oraz pech mojego Dziecięcia, albowiem koło po wykonaniu 1,5 obrotu bez powietrza było uprzejme stracić wentyl w dętce. Po zajechaniu do garażu koła zostały napompowane z powrotem, silnik częściowo zdemontowany i głowica zawieziona do planowania. A na następny dzień z rana okazało się, że traktor stoi na podwójnym flaku z lewej strony. Flak w przednim kole był wiadomy, stało na windzie. Natomiast tył sobie siadł ładnie i dokładnie. Została wyjęta 30-tka, pozakładane jakieś tam paski klinowe do sprężarki, które normalnie nie istnieją, bo 30-tka się zwykle kół żadnych nie pompuje. I odbyła się próba pompowania, która nie przyniosła zamierzonego efektu. Po oględzinach okazało się, że wyrwało wentyl. Dziecko było tak wściekłe, że jak weszło do domu, to psy pochowały się po kątach od razu. Nie chciało ani jeść, ani pić, a ja wolałam się nie naprzykrzać, choć obiad stał na stole i lodowaciał.  Zresztą jedzenie w stanie wqrwu prowadzi do wrzodów żołądka, więc lepiej żeby odtajał najpierw, a ja najwyżej podgrzeję potem.

Przed wieczorem trafiła mi się fucha korepetytora matematycznego. Przy czym stwierdziłam, że to wszystko na psy schodzi - to nie matematyka, tylko rachunki. Jakieś dziwne sposoby zapisu obliczeń, nowomodne symbole. A w dodatku wszystko wokół sprawdzianu się odbywa i on jest celem głównym. Mieli już dwa próbne oficjalne a na lekcjach jeszcze pani robi co chwila. A klasówka jest testem na prawda/fałsz. Wystarczy mieć szczęście. W sumie, dobrze, że już w tym nie uczestniczę...

Właśnie się rozległo brrr-bul-bul-pszszsz-psz-pszsz-prych i kawiarka była uprzejma spluć pół kuchenki. Uwielbiam kawę z kawiarki, ale dlaczego kuchenka musi być wiecznie spluta? Dziecko jęło mnie krytykować, że za dużo wody leję. No to dzisiaj nalałam dużo mniej. Kuchenka spluta tak samo, jak zwykle. Czy istnieją nieplujące kawiarki?

Jutro Dziecko stanie się posiadaczem ziemskim, albowiem ma nabyć 0,3ha gruntu na własność. Zapewne będę zmuszona udać się wraz z nim do rejenta, po czym odwiedzę gminę i zrobię grandę w sprawie przepisania podatku na niego, jako na dzierżawcę. W mieście ten podatek przepisali automatycznie jakby, natomiast gmina twierdzi, że tylko w sytuacji, gdy właściciel poszedł na emeryturę KRUSowską. Właściciel jest już w takim wieku, że nawet dodatek opiekuńczy do emerytury pobiera od paru lat, a gmina jakby przepisy osobne miała. Niekompetencja urzędników nie znikła ze zmianą wójta, niestety. Jedynie oszczędności nastały, które rozpoczęły się od likwidacji etatów konserwatora w szkołach. Znowu będzie dyrektor ze śrubokrętem latał, jak to ja robiłam, gdy klamka odpadnie oraz biegał do kotła C.O. i włączał oświetlenie wieczorem. Dobrze, że ten miejscowy akurat mieszka 2 kroki od szkoły. Gorzej z takimi, co kilkanaście kilometrów mają.

Dobrze jest, okazuje się, czasem dupę z domu ruszyć i udać się do ludzi bywałych tu i ówdzie. Czasem się nabędzie przydatną wiedzę. Tym razem dowiedziałam się od Elusi, która jest ciotką korepetytowanego dzieciątka, oprócz tego położną w wojewódzkim szpitalu i chrzestną matką mojej Córuni, że można uzyskać dofinansowanie z NFZ do okularów w wysokości 70% kosztów. Trzeba jakiś papier wziąć od okulisty, a potem złożyć go w NFZ. Co zamierzam uczynić, bo moje okulary są stanowczo za drogie, jak na moje możliwości, a kretem chodzić nie będę. Zresztą, w końcu to są moje pieniądze. Z mojej osobistej emerytury ściągnięte. I latami nie wykorzystywane, bo u doktórki byłam ostatnio w lutym po skierowanie do okulisty, a wcześniej - przed dwoma laty.

Panowie pojechali do miasta, odwiedzić bank a ja mam tym sposobem chwilę luzu. Myślę nad obiadem, a w międzyczasie poczytam trochę tę ruską Chmielewską. Choć, prawdę mówiąc, zaczyna mnie wqrzać nieco nadmierną obfitością "cudów", które trafiają się jej bohaterom. Chmielewska była jednak bardziej powściągliwa...

6 komentarzy:

  1. Nie chciałabym Cię rozczarować, ale zdaje się, że nfzetowski limit ceny na 1 szkło okularów to 50 zł, czyli zwrócą Ci maksymalnie 100 zł, jeśli pójdziesz do wyznaczonego zakładu z kwitem pobranym wcześniej z NFZ. Przynajmniej tyle wydedukowałam z informacji na ich stronie :) W sumie dobra i stówka, tylko że trzeba byłoby sprawdzić, czy nierefundowanych w innym zakładzie nie da się kupić o tę stówę taniej...Piszesz o Darii Doncowej ? U Marininy chyba tyle cudów nie było.

    OdpowiedzUsuń
  2. A, jeszcze miałam się pomądrzyć- mi się udaje usunąć blogi z obserwowanych, jak jestem zalogowana do bloggera, klikając po prawej stronie ekranu ikonkę "zarządzaj blogami"- wtedy pojawia mi się lista obserwowanych, klikam znów po prawej stronie "ustawienia" i po kolejnym zalogowaniu się mam opcję "przestań obserwować tę witrynę". Jakoś działa, choć opornie (i też nie używam chrome, mam mozillę).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, ja tam wchodziłam w te ustawienia, ale mi się nic nie pojawiało takiego.
      Spróbuje wejść z innej przeglądarki, bo moja opera faktycznie często nie daje rady różnym sytuacjom.
      A propos okularów - z lenistwa nie sprawdzałam, bo Elusia miała się wypytać.
      Jeżeli limit jest 50zł na szkło, to nie wiem na jakie. Kiedyś co prawda udało mi się kupić dla syna okulary na MrOptic ze szkłami poliwęglanowymi za jakieś śmieszne pieniądze. Ale moje ostatnie okulary kosztowały 1200zł. I to nie były jakieś oprawki markowe i szkła nie wiadomo jakie. Niestety potrzebuję już dwuogniskowych, progresywne wychodziły taniej niż zwykłe dwuogniskowe, więc wzięłam progresywne. Tylko, że ze szkłami to jest tak, że do jakiś 3 dioptrii to one kosztują mniej więcej normalnie, a potem zaczyna się kosmos. A ja mam jedno szkło -2, a drugie -6,5. Te ostatnie kupiłam za ostatnią 13tkę. Teraz już nie bywają takie doładowania kapitałowe, a na 1200 zł mnie nie stać, bo to ponad połowa mojej emerytury. Może odwiedzę MrOptica i zrobię 2 pary? Tylko wtedy okulista musi wypisać inną receptę niż na progresywne

      Usuń
    2. Jak masz taką różnicę pomiędzy jednym a drugim okiem, to najprawdopodobniej załapiesz się na sporo wyższe dofinansowanie, tu już warto podreptać - ot, szczęście w nieszczęściu ;-)

      Usuń
  3. Miałam doradzić w spawie bloggera,ale żem się spóźniła.Ja jak jestem w blogerze to mamcała listę blogów,które czytam.I tam z boku jest takie śliczne kółko zębate-jak w niego kliknę to otwieram listę czytelniczą ''blogi,które obserwuję-albo anonimowo,albo publicznie.klikam w ustawienia i loguję się do konta -u mnie google ,jak się zaloguję to wyskakuje mi okienko z nazwą bloga,które chcę usunąć z mojej listy.tam klikam ''przestań obserwować'' i jeszcze jedno okienko wyskakuje by potwierdzić czy chcesz przestać obserwować-klikam w potwierdzenie i już.na liście nie tegoż bloga.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję, spróbowałam z Firefoxa i się udało. Nie wiem po co pojawia się toto w wyskakującym okienku, ale lisek sobie poradził.

    OdpowiedzUsuń

Prawdziwa cnota krytyki się nie boi.
Ale, jeżeli ktoś ma zamiar wylewać w komentarzach swoje żale, smutki i nagromadzoną żółć, to nic z tego. Będę usuwać. Tak, że szkoda trudu..