Myślę, jeszcze myślę. Wątpię, ale pewnie coś w tym wszystkim jednak jest. Wiele rzeczy wydaje się niewytłumaczalnych, nierealnych, niemożliwych.
A jednak - coś w tym jest. Nie ma skutku bez przyczyny. Każde dziwne zjawisko ma swoje uzasadnienie.
Są fakty, o których dowiadujemy sie po latach. Ze zdziwieniem, przerażeniem, oburzeniem.
Są fakty, o których dowiadujemy się teraz. I nie przyjmujemy ich do świadomości, bo wydają się irracjonalne. Jak doniesienia o UFO.
Dziś sobie grzebałam po blogach. I tak, z jednego do drugiego, z drugiego do trzeciego, aż wreszcie trafiłam na coś takiego:zatruteniebo.wordpress.com
Już kiedyś wcześniej wpadł mi w ręce bodajże "Nasz Dziennik". (Zwykle nie czytam, bo język nienawiści z katolickim pismem jakoś mi się gryzie. Ogólnie omijam wszystko co tchnie hejtem, dla zdrowia psychicznego własnego) I tam był artykuł, o smugach kondensacyjnych, które de facto smugami kondensacyjnymi nie są. I oczywiście potraktowałam to jako teorię spiskową. Czyli poszłam śladem wielu osób, dzięki którym utrzymywane są wielkie sekrety, z powodu niedowierzania, że coś takiego jest możliwe.
Złazi mi tu na politykę, której pragnę nie poruszać, ale trudno.
Rośnie moja niechęć do Wielkiego Brata zza kałuży, który próbuje "zbawiać świat" w imię własnych interesów i w/g własnego wzornika. Chlubiąc się przy tym własną HISTORIĄ, która w jednym tomie się mieści, a zaczyna się od hasła "zabić sąsiada, aby posiąść jego ziemię i chatę". Myślcie co chcecie, niekoniecznie mi to mówcie w komentarzach, bo i tak to mojego poglądu nie zmieni. Historia ta była budowana przez wyrzutków społecznych, zbiegłych rzezimieszków. Z ich mentalności wyrosło, że wszystko jest dozwolone dla osiągnięcia własnych celów, byle by to w odpowiednią kieckę ubrać i uszminkować.
Historia każdego narodu ma jakieś ciemne i niechlubne wydarzenia. W naszej też są, i nie wiem po co, skrzętnie się je ukrywa, dla jakiś celów robiąc bóstwa z pewnych postaci.
(Ogólnie mnie to wqrwia a czasem śmieszy. Tak jak wqrwia mnie informowanie uczniów w ramach poznawania biografii twórcy, że był alkoholikiem i strzelił sobie w łeb w pijanym widzie, albo homoseksualistą. Albo przez głupotę belfra, albo własną niechęć do autora. Taka informacja o Hemingwayu zniechęciła moje, inteligentne skądinąd i czytające, Dziecko, do przeczytania czegokolwiek z jego twórczości, nawet w sytuacji, gdy nic innego do czytania na drogę nie było. Wolał wziąć Twaina niż "Zielone Wzgórza..". Dla ślepo wierzących w wielką miłość do nas państw tzw Zachodu/ przciwstawianą "Ruskim"
polecam Wańkowicza "Od Stołpców po Kair". Pisane wtedy, nie po czasie z zalecanym politycznie lookiem.)
Tym bardziej wqrwia mnie lizanie dupy Wielkiemu Bratu przez naszych najważniejszych. Wysyłanie naszych chłopaków na nie nasze wojny, kupowanie od nich złomu namaszczonego służeniem w ich armii i wszystkie te kretyńskie i czołobitne działania. W sytuacji, gdy maja nas głęboko w dupie, albo nawet już na zewnątrz. Bo taki pikuś jak my jest im potrzebny najwyżej jako składnica złomu lub mięsa armatniego, lub zasłony dymnej dla ich krzywych machlojek.
Zresztą. "Lizidupstwo" w stosunku do większego zgubiło nas w naszej historii już nie raz i gubi nadal. Dzięki temu lizidupstwu mamy w unii gorzej niż starzy uniści. Bo stoimy pokornie w kąciku i się nie wychylamy. Nasi unijni parlamentarzyści mają wy...bane na dbanie o moje i twoje interesy. Za europarlamentarne diety żyją luksusowo (jakiż skok materialny dla niektórych) i po co im się tam o coś użerać. A w dodatku, jak każdy nuworysz, jesteśmy bardziej papiescy jak sam papież i tworzymy (tzn. nasi najważniejsi) mnóstwo debilnych przepisów, które szarakowi utrudniają życie, a służą tylko tworzeniu miejsc pracy dla "krewnych i znajomych" króliczka, by te przepisy wdrażać i kontrolować ich przestrzeganie.
No. I to by było na tyle w tej kwestii. Idę do kóz. Chmury się przecierają, może coś podziałamy dzisiaj z Dzieckiem w sprawie dokończenia, co zaczęte.
Co jest, do cholery z tymi proszkami!!? Kupiłam bryzę, sąsiadka zachwalała (bo persile i te inne mi się nie sprawdzały od dawna). 6zł za 380g. Wyjęłam pranie z gotowania. Prześcieradło szare. Nastawiłam jeszcze raz dosypując sody i boraksu. Jak to jest, że kupuję w szmateksie lniane prześcieradło, używane, śnieżnobiałe. I ono po dwóch praniach u mnie przyjmuje odcień frontowej onucy?! Debilem jestem? Czy ktoś usiłuje debila ze mnie robić, za moje, niemałe, pieniądze?
No tak!!! takich "rzeczy" są tysiące, ale co my marne robaczki możemy zrobić???? Julian Assange próbował uchylić rąbka tajemnicy( a to zaledwie wierzchołek góry lodowej) i wsadzili chłopa, sponiewierali, twarz gównem ochlastali, a "życie" toczy się dalej
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńEch... ja akurat od kilku lat w tych "teoriach spiskowych" siedzę i jest tego dużo więcej jak tylko chemtrails... I ja przepraszam Mamę Maminka, ale przez takich ludzi, tak jak Ty myślących, że nie da się nic zmienić, nic właśnie się nie zmienia... To jest w ogóle ogromny sukces wielkiego brata, że masy ludzi tak myślą i dlatego może on tak bezkarnie robić nas w jajo! A przecież wiele "rewolucji" w historii zaczynało się od jednego małego-dużego człowieczka!
OdpowiedzUsuńMasz rację...zaczynało się od jednego małego człowieczka, ale jak się kończyło??? masy drogą manipulacji lub inną, szły jako mięso armatnie a śmietankę spijał i tak tylko ten co za sznurki pociągał...trochę już żyję na tym świecie wiem jak i dla kogo kończą się "rewolucje"....młodzi ludzie myślą,że zbawią ten świat, a potem życie, układy i inne ciemne sprawki szybko weryfikują ich poglądy...Prawo!!! dobre prawo podstawą praworządnego Państwa...aaa i respektowanie oczywiście tego prawa
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Eeee... chyba źle się wyraziłam, a nawet na pewno źle się wyraziłam, ale tak to jest, jak się ma tysiąc myśli i chce się je zawrzeć w jednym zdaniu :-) Ta "rewolucja", którą ja mam na myśli powinna odbyć się w naszym myśleniu, bo to nasze myśli kreują naszą rzeczywistość i wiele każdy z nas może zmienić, jeśli zacznie inaczej myśleć. Tylko tyle a tak wiele :D
UsuńI tu się zgadzam!!! Od siebie trzeba zacząć!!! od zwykłego papierka po cukierku, od kupy po własnym psie, od niepalenia plastiku w piecu...itd. itp.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
a na to pranie - to jaki macie pomysł?
OdpowiedzUsuńHahaha...przepraszam Cię Colorado, że tak sobie pozwoliłam tu Ciebie ;)....a proszki nieoryginalne, rozsypywane w Polsce to szajs
OdpowiedzUsuńChyba bardzo dobrze spisz ,bo cos nici z "nocnego dumania " ;))Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńChyba bardzo dobrze spisz ? bo cos nici z twojego "nocnego dumania "?:)Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWybaczcie, że ja się do komentarzy nie dołączę. Temat jest taki, że można by dyskutować w nieskończoność. Niestety. I jak mówi moja imienniczka z tropików, tych wałów, przekrętów i świństw jest tyle, że "głowa mała"
OdpowiedzUsuń