sobota, 19 października 2013

Dubito ergo cogito, cogito ergo sum

Myślę, jeszcze myślę. Wątpię, ale pewnie coś w tym wszystkim jednak jest. Wiele rzeczy wydaje się niewytłumaczalnych, nierealnych, niemożliwych.
A jednak - coś w tym jest. Nie ma skutku bez przyczyny. Każde dziwne zjawisko ma swoje uzasadnienie.
Są fakty, o których dowiadujemy sie po latach. Ze zdziwieniem, przerażeniem, oburzeniem.
Są fakty, o których dowiadujemy się teraz. I nie przyjmujemy ich do świadomości, bo wydają się irracjonalne. Jak doniesienia o UFO.
Dziś sobie grzebałam po blogach. I tak, z jednego do drugiego, z drugiego do trzeciego, aż wreszcie trafiłam na coś takiego:zatruteniebo.wordpress.com
Już kiedyś wcześniej wpadł mi w ręce bodajże "Nasz Dziennik". (Zwykle nie czytam, bo język nienawiści z katolickim pismem jakoś mi się gryzie. Ogólnie omijam wszystko co tchnie hejtem, dla zdrowia psychicznego własnego) I tam był artykuł, o smugach kondensacyjnych, które de facto smugami kondensacyjnymi nie są. I oczywiście potraktowałam to jako teorię spiskową. Czyli poszłam śladem wielu osób, dzięki którym  utrzymywane są wielkie sekrety, z powodu niedowierzania, że coś takiego jest możliwe.
Złazi mi tu na politykę, której pragnę nie poruszać, ale trudno.
Rośnie moja niechęć do Wielkiego Brata zza kałuży, który próbuje "zbawiać świat" w imię własnych interesów i w/g własnego wzornika. Chlubiąc się przy tym własną HISTORIĄ, która w jednym tomie się mieści, a zaczyna się od hasła "zabić sąsiada, aby posiąść jego ziemię i chatę". Myślcie co chcecie, niekoniecznie mi to mówcie w komentarzach, bo i tak to mojego poglądu nie zmieni. Historia ta była budowana przez wyrzutków społecznych, zbiegłych rzezimieszków. Z ich mentalności wyrosło, że wszystko jest dozwolone dla osiągnięcia własnych celów, byle by to w odpowiednią kieckę ubrać i uszminkować.
Historia każdego narodu ma jakieś ciemne i niechlubne wydarzenia. W naszej też są, i nie wiem po co, skrzętnie się je ukrywa, dla jakiś celów robiąc bóstwa z pewnych postaci.

(Ogólnie mnie to wqrwia a czasem śmieszy. Tak jak wqrwia mnie informowanie uczniów w ramach poznawania biografii twórcy, że był alkoholikiem i strzelił sobie w łeb w pijanym widzie, albo homoseksualistą. Albo przez głupotę belfra, albo własną niechęć do autora. Taka informacja o Hemingwayu zniechęciła moje, inteligentne skądinąd i czytające, Dziecko, do przeczytania czegokolwiek z jego twórczości, nawet w sytuacji, gdy nic innego do czytania na drogę nie było. Wolał wziąć Twaina niż "Zielone Wzgórza..".  Dla ślepo wierzących w wielką miłość do nas państw tzw Zachodu/ przciwstawianą "Ruskim"
polecam Wańkowicza "Od Stołpców po Kair". Pisane wtedy, nie po czasie z zalecanym politycznie lookiem.)

Tym bardziej wqrwia mnie lizanie dupy Wielkiemu Bratu przez naszych najważniejszych. Wysyłanie naszych chłopaków na nie nasze wojny, kupowanie od nich złomu namaszczonego służeniem w ich armii i wszystkie te kretyńskie i czołobitne działania. W sytuacji, gdy maja nas głęboko w dupie, albo nawet już na zewnątrz. Bo taki pikuś jak my jest im potrzebny najwyżej jako składnica złomu lub mięsa armatniego, lub zasłony dymnej dla ich krzywych machlojek.

Zresztą. "Lizidupstwo" w stosunku do większego zgubiło nas w naszej historii już nie raz i gubi nadal. Dzięki temu lizidupstwu mamy w unii gorzej niż starzy uniści. Bo stoimy pokornie w kąciku i się nie wychylamy. Nasi unijni parlamentarzyści mają wy...bane na dbanie o moje i twoje interesy. Za europarlamentarne diety żyją luksusowo (jakiż skok materialny dla niektórych) i po co im się tam o coś użerać. A w dodatku, jak każdy nuworysz, jesteśmy bardziej papiescy jak sam papież i tworzymy (tzn. nasi najważniejsi) mnóstwo debilnych przepisów, które szarakowi utrudniają życie,  a służą tylko tworzeniu miejsc pracy dla "krewnych i znajomych" króliczka, by te przepisy wdrażać i kontrolować ich przestrzeganie.

No. I to by było na tyle w tej kwestii. Idę do kóz. Chmury się przecierają, może coś podziałamy dzisiaj z Dzieckiem w sprawie dokończenia, co zaczęte.

Co jest, do cholery z tymi proszkami!!? Kupiłam bryzę, sąsiadka zachwalała (bo persile i te inne mi się nie sprawdzały od dawna). 6zł za 380g. Wyjęłam pranie z gotowania. Prześcieradło szare. Nastawiłam jeszcze raz dosypując sody i boraksu. Jak to jest, że kupuję w szmateksie lniane prześcieradło, używane, śnieżnobiałe. I ono po dwóch praniach u mnie przyjmuje odcień frontowej onucy?! Debilem jestem? Czy ktoś usiłuje debila ze mnie robić, za moje, niemałe, pieniądze?

11 komentarzy:

  1. No tak!!! takich "rzeczy" są tysiące, ale co my marne robaczki możemy zrobić???? Julian Assange próbował uchylić rąbka tajemnicy( a to zaledwie wierzchołek góry lodowej) i wsadzili chłopa, sponiewierali, twarz gównem ochlastali, a "życie" toczy się dalej

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ech... ja akurat od kilku lat w tych "teoriach spiskowych" siedzę i jest tego dużo więcej jak tylko chemtrails... I ja przepraszam Mamę Maminka, ale przez takich ludzi, tak jak Ty myślących, że nie da się nic zmienić, nic właśnie się nie zmienia... To jest w ogóle ogromny sukces wielkiego brata, że masy ludzi tak myślą i dlatego może on tak bezkarnie robić nas w jajo! A przecież wiele "rewolucji" w historii zaczynało się od jednego małego-dużego człowieczka!

    OdpowiedzUsuń
  4. Masz rację...zaczynało się od jednego małego człowieczka, ale jak się kończyło??? masy drogą manipulacji lub inną, szły jako mięso armatnie a śmietankę spijał i tak tylko ten co za sznurki pociągał...trochę już żyję na tym świecie wiem jak i dla kogo kończą się "rewolucje"....młodzi ludzie myślą,że zbawią ten świat, a potem życie, układy i inne ciemne sprawki szybko weryfikują ich poglądy...Prawo!!! dobre prawo podstawą praworządnego Państwa...aaa i respektowanie oczywiście tego prawa
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Eeee... chyba źle się wyraziłam, a nawet na pewno źle się wyraziłam, ale tak to jest, jak się ma tysiąc myśli i chce się je zawrzeć w jednym zdaniu :-) Ta "rewolucja", którą ja mam na myśli powinna odbyć się w naszym myśleniu, bo to nasze myśli kreują naszą rzeczywistość i wiele każdy z nas może zmienić, jeśli zacznie inaczej myśleć. Tylko tyle a tak wiele :D

      Usuń
  5. I tu się zgadzam!!! Od siebie trzeba zacząć!!! od zwykłego papierka po cukierku, od kupy po własnym psie, od niepalenia plastiku w piecu...itd. itp.

    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. a na to pranie - to jaki macie pomysł?

    OdpowiedzUsuń
  7. Hahaha...przepraszam Cię Colorado, że tak sobie pozwoliłam tu Ciebie ;)....a proszki nieoryginalne, rozsypywane w Polsce to szajs

    OdpowiedzUsuń
  8. Chyba bardzo dobrze spisz ,bo cos nici z "nocnego dumania " ;))Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Chyba bardzo dobrze spisz ? bo cos nici z twojego "nocnego dumania "?:)Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Wybaczcie, że ja się do komentarzy nie dołączę. Temat jest taki, że można by dyskutować w nieskończoność. Niestety. I jak mówi moja imienniczka z tropików, tych wałów, przekrętów i świństw jest tyle, że "głowa mała"

    OdpowiedzUsuń

Prawdziwa cnota krytyki się nie boi.
Ale, jeżeli ktoś ma zamiar wylewać w komentarzach swoje żale, smutki i nagromadzoną żółć, to nic z tego. Będę usuwać. Tak, że szkoda trudu..